Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 280.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mówiąc nawet spodziewałem się tego. Więc pojechaliśmy z Ołtarzowskim do Dynowa, bo tam naznaczył plac. Hrabia chciał się koniecznie bić na szpady, ale ja téj broni nie akceptowałem, więc on na pistolety, tego już nie mogłem odmawiać, ale przyjaciele jakoś to wyrobili, żeśmy po staremu poszli na szable. Pierwszy raz w życiu nie powiodło mi się, bo lubo ja Hrabiemu odciąłem członeczek od małego palca z kretesem, on mnie jednak tak srodze łeb naznaczył, żem to przeszło tydzień odleżał w Dynowie. Widać nie bardzo dobra musiała być sprawa moja. Ołtarzowski mnie tam przez cały czas choroby mojéj pilnował, a potém mnie odwiózł do domu, gdzie zabawiwszy dni kilka i ze łzami się pożegnawszy, rozstaliśmy się nakoniec, — lecz ani na zawsze ani nawet na długo.