Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 265.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

konsyliarską, to tamci ciekawie się dopytywali co to będzie, co to za rzecz takiéj wagi?
— Wielkie rzeczy i niesłychane! obraza honoru całéj Ziemi Sanockiéj! — odpowiadaliśmy wszystkim, odkładając rzecz do po-obiedzia.
Dano znać do obiadu, staruszek kazał się tam wnieść ze swojém krzesłem, a podczas kiedy my smacznie zajadając, wypróżnialiśmy gęste kielichy na różne zdrowia, staruszek nam dotrzymywał najwierniéj i wypijał każdy kielich, — lecz wodą.
Przy końcu obiadu, kiedyśmy już tylko dopijali oficyalnych kielichów, Hrabia Parys, który mieszkał we wsi Igiozie pod samym Dynowem, a pierwszym był elegantem między perukarzami, rzecze do Panów Dydyńskich:
— To nam wiele robi przyjemności siedzieć razem w dobréj kompanii przy smacznym objedzie i uderzać w kielichy z kochanemi sąsiadami, bracią szlachtą, ale przyznam się Panom, że tu jest cokolwiek gorąco, więc proponowałbym, czy by nie można przejść do innych salonów.... bo się tu podusimy. J’e-