Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 130.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Mnóstwo szlachty zjechało się do Ustrzyk, a można zaręczyć, że i król żaden nie mógł być solenniéj witany, jak oni. Przywieźli z sobą trzy bryki samych pasów litych, lam, całych sztuk atłasowych, aksamitnych a nawet i szat gotowych, które na hajdamakach odbili. Przywieźli pełne dwie skrzynie złota, jako pierścionków, maneli, kolczyków, zegarków i innych rzeczy. Przywieźli przeszło pół miljona złotych w złocie, pomiędzy któremi było sto tysięcy takich, które JW. Potocki, starosta Kaniowski, dowiedziawszy się że jadą kwestować pomiędzy hajdamakami na pogorzałą szlachtę Sanocką, do ich kassy darował. Przypędzili nakoniec ze sobą blisko sto sztuk najpiękniejszego bydła rogatego podolskiego, i kilkanaście sztuk prawdziwych tureckich koni. Sami téż żadnych wielkich szwanków nie ponieśli na ciele, a gdyby nie to, że pan Nowosielecki lewe oko stracił od strzały, to reszta znaczków i kresek, które odebrali, bez żadnéj wagi była. Ale za to wiele doświadczenia bojowego zrobili i wiele téż rzeczy bardzo ciekawych do opowiadania przywieźli;