Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pan dzierżawca pożyczył piętnaście tysięcy złotych panu Brześciańskiemu, wziął w dzierżawę na sześć lat Równię, rocznie po cztéry tysiące złotych i zobowiązał się wszystkie budynki postawić, obrócił się tylko pan Deręgowski do Wrześniowskiego i rzekł mu:
— Wchodzisz Waszmość w nasze sąsiedztwo, pamiętaj-że, sprawuj się dobrze, bo my tu dobrzy dla dobrych, ale ze złymi to i w piekle nie będzie gorzéj.
— Nu da Bóg, Wielmożny Panie, wszystko dobrze będzie.
I sprawił się doskonale. Bo jakoś we cztéry lata potém przyjéżdża do mego ojca do Bóbrki pan Chojnacki i zaraz na wstępie rzecze:
— Pamiętasz panie Skarbniku tego pana Wrześniowskiego, któremuśmy to przed tylu a tylu laty wypuścili Równię Pana Brześciańskiego?
— Pamiętam — rzecze mój ojciec — i słyszałem że doskonale w niéj gospodaruje.
— Już pogospodarował.
— No jakże?
— Wytoczył panu Brześciańskiemu proces