Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 098.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pany, to pewnie nie na to, abym w nie dzisiejszych, lekkich odzieżą i rozumem, młokosów ubiérał. Ale powracam do rzeczy.
Powiedziałem już wyżéj, że najgłówniejszym owych junaków przymiotem była odwaga do najwyższego wyciągnięta stopnia. Wiedząc atoli o tém, iż najwspanialszy ten przymiot rycerski, zarówno zdrowych sił duszy jako i ciała wymaga, ćwiczyli się w nim ciągle i umiejętnie. Więc nie tylko tym końcem bili się ustawicznie w pałasze, strzélali sobie za uszyma z pistoletów ażeby nerwy zahartować i polowali na dzikie i drapieżne zwierzęta, ale nawet nocami sypiali w kośnicach, w kościelnych grobach i w najstraszniejszych leśnych pieczarach, czyniąc pomiędzy sobą o różne dziwne tego rodzaju junactwa znakomite zakłady. Broń mieli oni wszyscy tak dobrą, że jéj lepszéj dostać nie było można w całéj Rzeczypospolitéj, a dać sto i dwieście dukatów za pałasz albo za parę pistoletów, to u nich rzecz była zwyczajna; strzélał téż za to Nowosielecki tak z pistoletu, że asa wystrzélał, a jego Węgrzynek trzymał mu talar bity o kro-