Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 086.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

téż i najgorliwszym był wszystkich pokrzywdzonych obrońcą, a uciśnionych opiekunem i dobrodziejem. Srogim i surowym był sędzią we wszystkich sprawach, do których go powołano, ale ani sprawy takiéj ani osoby, na któréj by najmniejsza plamka była, nigdy się nie tknął. Komu on rękę podał, tego można było na ślepo szanować, co powiedział, to niezawodnie było udowodnioną prawdą; dla tego kiedy mu się kto w czém sprzeciwił, to się jak wściekły rzucał na niego i gotów był rozedrzeć na dwoje: ale znano go już powszechnie i szanowano nieodmiennie. Był przytém nabożny i bogobojny, co Piątek pościł a co Sobota świętą spowiedź odprawiał i jałmużny dawał, o czém wiedząc żebracy z całéj ziemi, co Sobota się do Czarnéj ściągali i już ze świtem dóm jego oblegali; on wszystkim dawał bez wyjątku, ale niech by się który był w dzień inny pokazał, tak by go nie minęły batogi, jak amen w pacierzu. Żydów nie nawidził i w całym kluczu Czarneńskim ani jednego nie cierpiał; nigdy nic od nich nie kupywał, ani ich do niczego nie używał, a miał-