Strona:Zweig - Amok.pdf/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mężczyzny czemś niesłychanie zmiennem, bo jest najczęściej tylko zwierciadłem jakiejś namiętności czy jakiegoś szaleństwa, że rozpływa się tak łatwo, jak obraz w lustrze, i że mężczyzna łatwo może zapomnieć twarz kobiety, bo lata przechodzą po niej, zmieniają ją ramy ubioru, od jednego razu do następnego. Ci którzy zrezygnowali, dopiero wiedzą naprawdę. Ale ja byłam wówczas młodą dziewczyną, i nie mogłam pojąć braku pamięci u Ciebie, bo w mojem nieustannem, bezmiernem zajmowaniu się Tobą owładnęło mną jakieś obłąkane przypuszczenie, że Ty także często myślisz o mnie i czekasz na mnie; jakże byłabym mogła oddychać, gdybym była wiedziała, że jestem dla Ciebie niczem, że nigdy żadne, nawet najlżejsze wspomnienie o mnie nie zadrga w Tobie! I to nagłe zbudzenie, wywołałane Twojem spojrzeniem, w którem wyczytałam, że nic w Tobie mnie już nie pamięta, że żadna pajęcza nitka nie wiązała Twego życia z mojem... to było moje pierwsze zetknięcie się z rzeczywistością, pierwsze przeczucie mojego przeznaczenia.

Nie poznałeś mnie wtedy, a kiedy w dwa dni potem, przy ponownem spotkaniu Twój wzrok spoczął na mnie z pewną poufałością, nie poznałeś mnie znowu, przypomniałeś sobie tylko tę ładną osiemnastoletnią dziewczynę, którą widziałeś dwa dni temu na tem samem miejscu. Popatrzyłeś na mnie, przyjemnie zdziwiony, lekki uśmiech krążył około Twych ust. I znowu przeszedłeś obok mnie, znowu zwolniłeś kroku, drżałam, wewnętrznie uradowana, modliłam się, żebyś do mnie przemówił. Czułam, że byłam po raz pierwszy dla Ciebie żywą

221