Strona:Zofja Dromlewiczowa - Zabawa w fanty.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 9 —

Lecz jakoś Stefcia odpowiadała szczęśliwie, raz powiedziała „Kolumb“, a raz „Mickiewicz“, natomiast Hala zgapiła się i otrzymawszy niespodziewanie chusteczkę zawahała się a potem zawołała:
— Słowacki.
— Już było, już było — zawołało odrazu kilka głosów.
— To nie szkodzi.
— Nie, nie można powtarzać, musisz dać fant.
I Hala dała pierwszy fant, bransoletkę z ręki.
Potem omylił się Janek i dał zegarek, potem Romka i dała chusteczkę. Po kwadransie na