Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygody Aneczki.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   28   —

tylko przedpokój i otworzenie frontowych drzwi.
Aneczka zatrzymała się znowu, bo wydało jej się, że słyszy kroki niani. Lecz wydawało jej się tylko. Kuchnia była daleko i niania nie słyszała nic zgoła a wcale jej przez myśl nie przeszło, że mała Aneczka zamiast spać spokojnie, wybiera się właśnie z wizytą do ogródka.
Teraz miała Aneczka przed sobą najtrudniejszą chwilę wyprawy. Drzwi frontowe zamykały się na zatrzask, który wprawdzie dziewczynka umiała otwierać, lecz który znajdował się bardzo wysoko. Aneczka zaś była mała