Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygody Aneczki.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

ciastkami Aneczki, pocieszyło ją trochę.
— Będziesz grzeczną Aneczko, prawda? — zapytała mamusia całując ją mocno.
— Będę grzeczną — powtórzyła dziewczynka patrząc na mamusię ze zdziwieniem, jakby nie rozumiejąc, że mogłoby być inaczej.
— Pamiętaj Aneczko, tylko nie wymyśl nic nowego.
— Nie, nic dzisiaj nie wymyślę — zapewniła dziewczynka.
— To pobaw się tu jeszcze trochę, aż cię niania zawoła na kolację, a ja już idę.