Strona:Ziemia Polska w piesni 460.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdzie kalina koralami schyla się ku ziemi,
Przyjdzie dziewczę przywołane, z oczyma czarnemi —
Nocy późnej się nie zlęknie, ciszy się nie zlęknie:
»Musisz bardzo kochać — powie — gdy tak śpiewasz pięknie!«
— »Śpiewaj, chłopcze, swej dziewczynie — dopomożem tobie,
Do jej ucha szeptać będziem w owej nocnej dobie:
»Jak gra pięknie! jak gra pięknie!...« Dziewczę się rozczuli:
Twojej piosnki słuchać będzie, innego utuli«.
Szumi, pieni Dniepr głęboki, z porohami gada,
Z jękiem fala z głębin wstaje, z jękiem w głąb zapada —
Noc pogodna, toń spokojna gwiazd tysiącem świeci,
Niema jeno piosnki chłopca, ni rybaczej sieci.
Wschodzi księżyc ponad stepy, tajemniczo wschodzi;
Tu na rzece się kołysał mały listek łodzi...
Wyszedł wyżej, promyk rzucił do leśnej gęstwiny:
Tędy płynął dźwięk fujarki biednego chłopczyny!
Gdzieżeś, piosnko? Gdzieś rybaku?... Wszędzie pustka głucha —
Ryb trzepocą korowody, piosnki nikt nie słucha —
Jeno duszki-latawice biją w śmiechy gwarne,
Jeno rozparł krzyż ramiona duże, straszne, czarne!

Kazimierz Gliński.


NAD SINYM BOHEM...
(Z POEMATU »GWIDO«).

Nad sinym Bohem leży wieś w dolinie,
Na wzgórzu domek — szlachecki dom stary,
Z gankiem, z ogródkiem i bramą, gościnnie
Otwartą zawsze. Nad nim dąb konary