Strona:Ziemia Polska w piesni 335.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uciekają, skowycząc, z obłąkanym wzrokiem;
I długo potem ręką pana już głaskane,
Drżą jeszcze u nóg jego strachem opętane.
Te puszcz stołeczne, ludziom nieznane tajniki
W języku swoim strzelcy zowią: »Mateczniki!«.

Adam Mickiewicz.


LAS.

Z każdym dniem las mię większym otacza urokiem
I staje się piękniejszym, droższym w każdej dobie.
Zachwyca ciszą, szumem, gęstwiny swej mrokiem...
Lesie! jam duszą całą rozkochał się w tobie!

Ja kocham was, szanowne szczątki naszych borów,
Sosny nasze, jawory, graby, brzozy, dęby!...
Witam was! nim padniecie pod ostrzem toporów,
Nim wandalizm pił swoich w was zapuści zęby!

Nim was komin fabryczny w swej paszczy pogrzebie,
O, lesie mój rodzinny! niech dziś witam ciebie,
Niech twą krasą, urokiem nasycę źrenicę...

Skarbie nasz! naród z ciebie możny był i dumny:
Mieliśmy z darów twoich kolebki i trumny,
Ciepło — chaty — świątynie — ha!... i szubienice!...

Włodzimierz Wysocki.


LAS.
I.

Tęsknię ku tobie, o szumiący lesie!
Ku twoim pieśniom, które wiew wiosenny