Strona:Ziemia Polska w piesni 023.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dał kilka cennych tego dowodów, tłómaczy z zapałem »Ogrody«. Delille przez długie jeszcze lata nie będzie dawał spokoju naszym poetom pseudoklasycznym i innym: Chomiński tłómaczy jego »Człowieka wiejskiego«, A. Feliński — »Ziemianina«. Pod wpływem tych haseł Kajetan Koźmian smaży przez dwadzieścia lat 2000 wierszy swego po stokroć zapomnianego »Ziemiaństwa«. Wtrącając nieustannie nazwę natury do swych zimnych elukubracyj, »opisywacze« stłumili na całe dziesiątki lat smak widoków natury, obrzydzili je, zda się, doszczętnie.
Zjawia się wreszcie potężny twórca poezyi narodowej, Mickiewicz. Jego »Pan Tadeusz«, owa — jak ją słusznie nazwano — »rozrosła w wielkiej duszy do rozmiarów epopei idylla życia wiejskiego«, przyniosła cały szereg świetnych, realistycznych, lśniących najcudniejszemi barwami, przebogatych w plastyce krajobrazów. Formułki pseudoklasyczne zginęły na zawsze. Tęsknota za utraconą ziemią stanowić będzie teraz, po Mickiewiczu, nowy, odrębny w literaturach świata ton, który pomoże jednak do wydobycia wszelkich tonów innych. »Ile cię cenić trzeba — woła poeta — ten tylko się dowie, kto cię stracił. Dziś piękność twoją w całej ozdobie widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie«. A przecież ta tęsknota nie zaćmiła ani jednej barwy, nie stłumiła ani jednego światła w krajobrazach Mickie-