Przejdź do zawartości

Strona:Zbigniew Uniłowski - Człowiek w oknie.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miodu. Szczur, który był bardzo dumny ze swego ogona i lubił, kiedy go podziwiano, baczniejszą jednak uwagę zwracał na to, czem bawił się Cson­‑Ten. Dowiedziawszy się wielu ważnych rzeczy, Cson­‑Ten powiedział:
— Masz bardzo piękny ogon, tylko niezbyt długi.
— Co! on nie jest długi? — wykrzyknął szczur. — Mogę nim opasać to drzewo dwa razy.
— Hę, opasać. — Ciekaw jestem, czy, gdybym wlazł na tę gałęź, dosięgnąłbyś mnie swym ogonem?
— Naturalnie, niedowiarku!
— A więc czekaj, zaraz spróbujemy. Jeśli zrobisz to rzeczywiście, wówczas dostaniesz w nagrodę ten kawałek miodu. To mówiąc, Cson­‑Ten szybko wlazł na gałąź i zawołał:
— Proszę cię bardzo, przyślij tu swój ogon!
Szczur nie stanął nawet na przednich łapkach. Odrazu czubek ogona znalazł się pod nosem Cson­‑Ten, który chwycił go i zrzucił nadół kawałek miodu, wołając:
— Ja cię będę trzymał za ogon, a ty zjedz swoją nagrodę. Zobaczymy, czy potrafisz to zrobić?
Teraz Cson­‑Ten przeczekał, aż szczur zjadł swój miód, następnie trzymając się ogona skoczył na drugą stronę gałęzi, tak, że szczur zawisł w powietrzu, dotykając pyszczkiem ziemi.