Ta strona została uwierzytelniona.
swych ramion, powalili go między grządki narcyzów i liilj, poczem uchwycili Tespisa za ramiona, lekko wykręcając mu je ku tyłowi. Prowadzili go tak zlanego potem, bez możności wykrztuszenia słowa z wyschniętego gardła, ni jęku co go rodził w piersiach ból wykręcanych ramion. Prowadzili go wdół rzeki — między ludzi.