— Ten pan — powiada — był kiedyś poetą i robił różne plagjaty.
Radca skamieniał.
— Widzę — widzę, w tylnej kieszeni radcy, płaską butelkę z wódką. Wypija ten alkoholik kieliszek na godzinę.
Zdumieli wszyscy ogromnie, a Henia pomacała pana radcę gdzie należy, — a jakże — butelka była, i Ilonka odsunęła się nabok.
Medjum ciągnęło:
— Skąpy jest bardzo i sam sobie pierze skarpetki. Nie ożeni się nigdy, a szpilka, którą ma w krawacie, nie jest prawdziwa.
Medjum westchnęło głęboko i mówiło dalej:
— Panna Hanka ma trzy zęby sztuczne i lubi w łóżku oglądać pornograficzne rysunki, jedząc jabłka. — Żyje na wiarę z pewnym przodownikiem, a oprócz tego całuje się nocami z różnymi ludźmi koło wodociągu na placu Wiecznej Nadziei. — Wystrzegać się jej należy bardzo, ponieważ kradnie przyrządy do manicure.
Ledwie zdążyli ocucić pannę Hankę, medjum już krzyczało głośno o Rozmachu.
— Szarlatan to i oszust pierwszej wody. Nie potrafi on hipnotyzować zupełnie. Przytem jakiś czas żył z kotem i zniewalał smutne staruszki. — Kołnierzyki i mankiety przewraca na drugą stronę, a spodniej bielizny wogóle wcale nie nno...
Zaczęli potrząsać medjum, a nawet kopać. Pa-
Strona:Zbigniew Uniłowski - Człowiek w oknie.pdf/104
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.