Strona:Zajęcie Wielkopolski (Rok 1313 i 1314) 22.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sze losy tej dzielnicy. Przedewszystkiem panowie wielkopolscy walczyli nie tylko dla sprawy Łokietka, ale także walczyli dla swych własnych celów i nieraz dla swej własnej prywaty. Były to więc lata nietylko wojny, ale i anarchii, niepokojów, przez które Wielkopolska przeszła, a to musiało głębsze ślady wycisnąć. Powody do wojny przeszły, ale niesforność została. Rody też wielkopolskie przyzwyczajone do wichrzenia jeszcze za Przemysła, zachowują i teraz stanowisko silniejsze niż w Małopolsce — wichrzą i nadal. Łokietek nie bardzo im dowierza, choć to są jego stronnicy i choć się z nimi musi liczyć. I ma słuszność. Najlepiej tego dowodzi zamianowanie starosty wielkopolskiego nie z pośród miejscowych możnowładców, ale mało znanego Stefana Pękawki z Małopolski[1]. Dowodzi również i forytowanie np. mniej znacznego rodu Borków, którzy co prawda nie jemu, ale synowi niewdzięcznością się odpłacili. Po prostu nie okazali się oni lepszymi od innych! To wszystko bezwątpienia spowodowało, że Władysław Łokietek opiera się nadal i po zajęciu Wielkopolski nie na tej dzielnicy, koronuje się nawet, — on pierwszy nie w Gnieźnie, ale w Krakowie i w pamiętnej walce r. 1331 z Zakonem rycerstwo właściwie nie wielkopolskie, ale krakowskie odnosi pod Płowcami zwycięstwo[2], wreszcie dzieło reformatorskie Kazimierza Wielkiego w Wielkopolsce, mimo tego że mniej głęboko sięga, przecież tam właśnie z silną opozycyą się spotyka.
To są wyniki, do których mnie doprowadziła rewizya moich dawnych badań. Nie wszystkie wątpliwości zdołałem usunąć i nie wszystko zdołałem „czarno na białem“ udowodnić. Ale bo też nie wszystko da się wogóle wykazać i udowodnić. Warto również przypomnieć jedną znaną prawdę, o której także nie zawsze się pamięta, a mianowicie: że ścisłość a pewność wniosków nie zawsze idą ze sobą w parze. Nie zawsze też w nauce wie się ściśle, jeśli się coś chce wiedzieć zupełnie na pewno. A jeśli się rzeczy wątpliwe koniecznie chce na pewno wiedzieć, jest to zwykle przedwczesne tylko formułowanie i wyciąganie wniosków z wątpliwych nieraz i ułamkowych faktów.





  1. Kutrzeba. Starostowie, ich początki i rozwój w XIV w. 1903, str. 12.
  2. Mon. Pol. Hist. II, str. 856. Rocznik Traski mówi, że z pola bitwy uciekli „pluros de Poloniensibus“. Ciekawem jest, że Rocznik Małopolski zmienia „Polonionsibus“ na „Cracoviensibus“. Wiadomość Rocznika Traski jest pewniejszą. Por. Lekszycki. Die ältesten grosspoln. Grodbücher. T. I, str. 641 oraz Mon. Pol. Hist. T. III, str. 210.