Strona:Zacharjasiewicz - Poseł-męczennik, Wilkońska - Sto lat dobiega.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
42
Towarzystwo imienia Stanisława Staszica.

rzecz się ma z naszą ukochaną Rzecząpospolitą — czyż mamy w bezużytecznym uporze trwać dłużej i zdrajcami nazywać tych, którzy głębszą miłością ojczyznę kochając, widzą okropne skutki tego naszego uporu... Gdy osieroceni apostołowie stali nad brzegiem jeziora, apostoł Jan, który ze wszystkich najbardziej mistrza swego kochał, wskazał na dalekie wody ręką i rzekł: Mistrz! Mistrz!... Wszyscy spojrzeli w tę stronę, ale nikt mistrza nie widział!... A mistrz, jak mówi podanie, w istocie objawił się ukochanemu uczniowi, chociaż go inni nie widzieli. Jan widział mistrza dla tego, że sercem mocniej go kochał!... Otóż mościpanowie tak i między nami są wybrani, którzy kochając więcej i głębiej od innych ojczyznę, widzą wiszące nad nią nieszczęścia, których inni nie widzą! A niechże powiedzą o tem tym, co nic nie widzą, to nazwą ich zdrajcami i ukamienują! Takim to zdrajcą, którego jedyną winą jest, że goręcej i rozsądniej ojczyznę kocha, jest IMpan Podhorski, poseł wołyński!...
Wielu z posłów przystąpiło do męczennika i ściskało dłoń jego.
Poseł-męczennik powstał z powagą bohatera tragicznego i odparł:
— Słowa przyjaciół moich są dla mnie balsamem na ciernistej drodze mojej. Poprzysiągłem miłość ukochanej ojczyźnie i wytrwam w niej usque ad finem! Wybrałem naprzód ciernie, bo tych zazwyczaj nikt imać się nie chce! Wiedziałem co mnie czeka i nie uląkłem się tego. Czysta, gorąca miłość ojczyzny kierowała mną, gdym rozpoczął wielkie dzieło, aby bezpożytecznie wzburzoną krew naszą ostudzić i do rozsądku przyprowadzić. Ale