Strona:Zacharjasiewicz - Poseł-męczennik, Wilkońska - Sto lat dobiega.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
33
Poseł-męczennik.

obszerniejsze na ziemi ojczyzny dla swojej chciwości naznacza granice... niechaj województwo moje, którego jestem reprezentantem zabiorą, ja poniosę pod wyrok moich spółbraci głowę... Zostawiłem ojca mojego okrytego siwizną, z szczupłym majątkiem, który i dla mnie miał być udziałem... chętnie i z tego uczynię ofiarę, bym sam był wolny od narzekania współbraci, żem do ich niewoli nie należał!...
Wtem podniósł się król i przemówił do sejmujących.
Mowa jego była owiana żalem i boleścią, ale wykazywał w niej niepraktyczność tego bezowocnego żalu i boleści. Boli go, że prawdę musi powiedzieć narodowi, ale poczytuje to za swój obowiązek jako siedzący na strażnicy narodu. Dotychczasowy opór sejmu był godny synów ojczyzny, ale dalej... cóż dalej? Imperatorowa, od której spodziewano się za odstąpienie kawałka Rzeczypospolitej opieki, dzisiaj tej opieki dać nie może. Król pruski posunie dalej zabory, nadzieje jakiejkolwiek pomocy nikną...
— Chwalebna jest ofiara każdej indywidualnej osoby zasiadającej w tem gronie — mówił dalej król głosem wzruszonym, — że życie swoje poświęca za ojczyznę, godna uwielbienia posła mówiącego, że ojca swego okrytego siwizną wraz z majątkiem exponuje; może każdy za siebie i za krewnych swoich tak odpowiedzieć, ale moją jest powinnością, jako powszechnego ojca narodu, jako króla zdjąć tę powłokę, która w patryotycznym zapale ćmi oczy i powiedzieć: wnijdzie głębiej wojsko pruskie, wydrze kilkadziesiąt tysięcy rekrutów, wyciśnie milionowe kontrybucje, zniszczy