Strona:Zacharjasiewicz - Poseł-męczennik, Wilkońska - Sto lat dobiega.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
12
Towarzystwo imienia Stanisława Staszica.

jak szczupły zastęp Leonidasa na wyłomie, aby zobojętniałych przyciągnąć do swoich szeregów.
W sejmie podniosły się głosy Szydłowskiego, Gosławskiego, Karskiego, Skarżyńskiego i innych gorących obrońców Rzeczypospolitej, a groźna, tragiczna sytuacya podniosła ich wymowę do wymowy cycerońskiej!
Głosy takie w obec wojsk pruskich i rosyjskich znamionowały nie tylko wielką odwagę cywilną, ale były nawet dowodem najszczytniejszego poświęcenia się dla sprawy ojczyzny. Majątki bowiem tych posłów leżały przeważnie w zaborach nieprzyjacielskich, a pełnomocnicy mocarstw rozbiorowych nie szczędzili pogróżek, że za nieprzychylne głosy będą odbierać majątki, lub je wojskiem niszczyć.
Posłowie ci więc nie tylko sami narażali się na niebezpieczeństwo osobiste, ale narażali nawet mienie swoje, rodziny swoje — wszystko co tylko człowiek poświęcić może.
Stanowisko patryotów, które tyle żądało od człowieka, było zaiste stanowiskiem nader trudnem.
To też wszystkie inne stronnictwa, które mniej poświęceń żądały, miały łatwiejszy przystęp do masy sejmowej, samą sytuacyą zrozpaczonej.
Mimo to garstka bezwzględnych patryotów, która nie widząc żadnego wyjścia z tak groźnego położenia, chciała przynajmniej ocalić honor narodu, chciała walczyć i poledz, aby następnym pokoleniom zostawić przykład wielkiego poświęcenia się, a dworom i mocarstwom zagranicznym dać świadectwo, że polityczna struktura narodu runęła pod ciosami nieprzyjaciela, ale