Strona:Z teki Chochlika (Piosnki i żarty).djvu/124

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Pijak nieczuły tak jak drewna kawał,
    Obelg tych nawet słyszeć się nie zdawał,
    I wzrok wlepiwszy w kolebkę dziecięcia,
    Wzrok czuły, głupią czułością bydlęcia,
    A potem zwolna zwróciwszy się do niej,
    Trwożliwy prawie, jak ten co się broni,
    Kiedy mu ciężkie zarzucają winy:


    „„Cyt! — szepnie — Nie chcę obudzić dzieciny!““