Tadeusza: słowa Robaka w karczmie, opowiadania Prusaka początek księgi „O roku ów” – i zapał poety, poparty dowodami wierności narodu.
„Pod Lipskiem, kiedy Sasi przechodzą na stronę nieprzyjacielską, oto zaciągnięci przemocą do wojska zkoalizowanego Polacy zrzucają znienawidzone mundury i dzielą nadal losy zwyciężonych. Kiedy nas wszyscy opuszczają, wszyscy powstają przeciw nam, nawet Hollendrzy, nawet Belgowie, nawet Szwajcarzy, zostają przy nas Polacy. Nie zawodzą podczas wojny we Francyi. Kiedy Marmont zdradza, jedni kawalerzyści polscy nie chcą iść w jego ślady. Z Polaków składa się na Elbie konna gwardya cesarza. A ilu ich padło na polu ostatniej walki pod Waterloo!
„Taka wierność była i w Mickiewiczu. Napoleon zwalczony, Napoleon wygnany, Napoleon umarły, pozostaje zawsze jego bohaterem.”
Tylko przetwarza się z biegiem czasu. Pod wpływem mrzonek religijnych zmienia się i postać cesarza, wchodząc w zakres nowych, chorobliwych pojęć poety. Legenda napoleońska urasta najsilniej pod jego wpływem. „Sceptycyzm gallicki – dodajmy: zdrowy sens francuski – i racyonalizm XIX wieku, nie były Mickiewicza udziałem.” Zresztą odegrał on ważną rolę w życiu duchowem, w kolejach, jakie przechodziła myśl we Francyi. „Coś z nas samych” – tak kończy p. Rambaud – „odeszło od nas w zeszłą sobotę w owej nowej trumnie, odeszło ku dalekiemu Krakowa na barkach słowiańskich studentów, przy dźwiękach pieśni: Jeszcze Polska nie zginęła!”
W Wiedniu, jak wiadomo, pieśń ta nie zabrzmiała. – Ustrojono wagon w wieńce dębowe i wyprawiono cicho do Krakowa. Niektóre francuskie dzienniki podniosły tę okoliczość, nie bez drobnych dla wiedeńskiej władzy przycinków. Korespondent Figara występuje w jej obronie i tłómaczy postępowanie Policyi. „Dozwala się chętnie Polakom czcić wielkich swoich ludzi, byle uroczystość nie przekraczała granic