watywnego w przechowaniu pierwotnych obyczajów kultury pogańskiej wyszedłszy z tego litewskiego plemienia, które swą mową, pogodą umysłu i szczerą etyką, najlepsze daje nam pojęcie o poważnych i prawych naszych przodkach – Mickiewicz połączony był z dawnemi wiekami węzłem tajemniczego obcowania, które czyniło go prorokiem przeszłości. Wierzył w swe plemię, wierzył przedewszystkiem w boskiego ducha, napełniającego wszystko, co tchnie życiem, i przez chmury widział świetną przyszłość, gdy ludzkość wreszcie ukoi swe cierpienia. Wielki ten idealista był wielkim patryotą, ale przedewszystkiem mężem głębokiej wiary. A że, jak wiadomo, powodem wiary w nieśmiertelność są męczennicy, jasnowidząca jego wyobraźnia, biciem własnego serca natchniona, kazała mu ufać, że nie nadarmo ludzkość tyle pracowała, nie napróżno cierpiały ofiary.
„Dlatego tak chętnie przyjęło oświecone francuskie społeczeństwo ten umysł wielki i szlachetny, zbliżyło go z tem, co miało najdroższego, i bez pytania się go prawie, mianowało członkiem tryumwiratu, walczącego za wolność i przeciw źle zrozumianej religii. Kiedy duch słowiański zdobył sobie miejsce wśród duchów narodowych, które bada nauka, kiedy postanowiono założyć katedrę języków i literatur słowiańskich, przyszła myśl śmiała i liberalna ludziom kierującym podówczas oświatą we Francyi – myśl powierzenia tej katedry Mickiewiczowi. Poeta, człowiek, który odzwierciedla duszę ludu, zna jego legendy, ma wieszcze widzenie jego przeszłości, wydał się odpowiedniejszym do zajęcia tej katedry, niż erudyt, pracujący w zamknięciu nad księgami samemi. Była w tem słuszność: zielona kwiecista łąka ma pierwszeństwo przed suchym zielnikiem, który jest tylko bladem wspomnieniem życia. Pierwsze wykłady Mickiewicza, to istny skarb oryginalnych wiadomości do tych najstarszych dziejów Słowian, o których profesor wykładał jak uczony a które razem odczuwał jak człowiek z ludu.
„Zarzucono mu, że wyszedł z zakreślonego programu. O, jak trudno nam utrzymać się wskazanym zakresie, kiedy nas nieskończoność upaja. Dumni jesteśmy z niego, wraz z jego śmiałemi proroctwami, z wezbranem natchnieniem, ze szlachetnemi złudzeniami poety; i chociaż dekret
Strona:Z pogrzebu Mickiewicza na Wawelu 4go Lipca 1890 roku.pdf/45
Wygląd
Ta strona została przepisana.