pamięć. Stare nasze sale zachowają dalekie echo jego głosu. Kilku ludzi, pozostałych jeszcze po bohaterskiej tej epoce, może nam opowiadać, ile upojenia, ile uroku, ile czarującej, potęgi było w jego słowie. Splecione w sławną trójcę z dwoma innemi drogiemi nam imionami, z imieniem Michelet’a i Quinet’a, stało się dla nas imię Mickiewicza symbolem, nierozdzielną częścią dawnej naszej chwały, dawnych naszych radości.
„A to dlatego, panowie, że słynny wasz rodak posiadał pierwszorzędną zaletę, dzięki której panuje się nad swą epoką; posiadał tę szczerość, to bezinteresowne uniesienie, które sprawia, że nie czynimy, nie mówimy, nie piszemy tego, czego chcemy osobiście, lecz powtarzamy tylko za głosem geniuszu, który ma byt swój niby poza nami. Geniusz ten, to prawie zawsze duch epoki, ten wieczny chory, pragnący, by opatrywano jego rany, by silnem, dźwięcznem słowem, uśmierzano jego gorączkę. Ten geniusz, to także rasa, wewnętrzny głos przodków i krwi. Mickiewicz posiadał te dwa wielkie źródła natchnienia. Pani Sand od pierwszej chwili zrozumiała geniusz Mickiewicza, bo spostrzegła wyraźnie, że serce to odczuwało wszystkie nasze boleści, że wszystkie nasze wstrząśnienia, przyspieszały jego bicie. Chwała naszego wieku na tem polega, że chciał urzeczywistnić co niemożebne, rozwiązać co nierozwikłane. Cześć mu za to! Ludzie czynni, gdyby chcieli urzeczywistnić bezmiar tego programu, okażą się wszyscy bezsilnymi. Ludzie chłodnego rozsądku dojdą tylko do sprzeczności. Poeta zaś nie zbłądzi, poeta, który nie wątpi, który po każdej klęsce z nowym zapałem, z nową siłą bierze się do dzieła. Takim był Mickiewicz. Miał w sobie źródło wiecznych odradzań się. Doznał największych udręczeń, ale nie popadł w rozpacz. Niezmącona jego wiara, w przyszłość, pochodziła z pewnego rodzaju głębokiego instynktu, z jakiejś siły, co jest w nas i przemawia do nas wyraźniej od smutnej rzeczywistości: to duch przeszłości, zespolenie się z tem, co nie umiera. Ludzie silni i potężni, to ci właśnie w których powszechne poczucie się wciela; spełniają oni ludzkie swe przeznaczenie, jak pracuje mrówka, jak pszczoła miód zbiera.
„Wyszedłszy z ludu rasy aryjskiej, najbardziej konser-
Strona:Z pogrzebu Mickiewicza na Wawelu 4go Lipca 1890 roku.pdf/44
Wygląd
Ta strona została przepisana.