Strona:Z pogrzebu Mickiewicza na Wawelu 4go Lipca 1890 roku.pdf/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedstawić wiernie rodzaj uczucia, jakiem dla ś. p. Adama jesteśmy wszyscy przejęci; cześć innych narodów dla, największych nawet poetów, nie daje tu jeszcze właściwej miary.
Na wzajemny stosunek społeczeństwo, do narodowego wieszcza, składa się zarówno geniusz poety, jak uczucia i dola narodu, Geniusz Mickiewicza, jego wielki umysł, jego duch wieszczy, spotkały się z wyjątkowem położeniem nieszczęśliwego swego narodu i wydały ten wyjątkowy stosunek.
Oprócz czci i uwielbienia, winni mu jesteśmy wdzięczność za pociechę w niedoli, za to, że wyraził uczucia całego polskiego społeczeństwa, że w jego pieśniach odbija się dusza i życie narodu.
Własna jego boleść znajduje oddźwięk w naszych sercach, a dusza jego utęskniona skarży się słowami, które są balsamem na nasze cierpienia.
Wygnaniec, rzucony w dalekie strony, – obcy wśród świata, samotny wśród ludzi, jako jedyny skarb i jedyną w niedoli pociechę ma te pieśni, zaczynające się słowem tęsknoty za utraconą Ojczyzną i wezwaniem do Panny świętej, co Jasnej broni Częstochowy.
Wdzięczność za chwilę rozkoszy, za łzy rozrzewnienia, za obraz Ojczyzny, który w tych czarujących pieśniach z sobą unosi, oto uczucie wygnańca, a zarazem ów węzeł tajemniczy między poetą a sercem narodu.
Ale słuch nasz byłby tępy, a twarde nasze serca, gdybyśmy w pieśniach Adama słyszeli tylko głos tego słowika, co uszedł z płonącego gmachu, żeby nam nucić piosenkę żałoby; jest, w jego pieśni, prócz żalu i tęsknoty, jeszcze głos inny – ton wysoki i potężny, co strzela brzmiącemi słowy do serca współbraci i własny ogień miłości Ojczyzny przelewa, w piersi narodu.
Z upadkiem niepodległości, kiedy już zdawało się, że wszelkie objawy życia narodowego ustały, budzi się przynajmniej w jednym kierunku nowe życie i zaczyna się epoka rozkwitu naszej literatury. W miejsce a politycznego, do którego na chwilę zbudziła naród nasz epopea napoleońska, zaczyna się jego życie duchowe, jakiemu równego nie było nawet w złotym wieku naszych dziejów.