w stronę Sekwany, czy nie usłyszy dalszego ciągu pieśni lecz czekał daremnie, a gdy sam piewca przed trzydziestu pięciu laty umarł w Carogrodzie, wtedy echem boleści odjękły wszystkie serca polskie, że nie stało już wieszcza, którego Bóg dał na te ciężkie, smutne dni, jak dawał proroków narodowi Izraelskiemu w dniach niewoli, gdy miasto święte było zburzone, a mury świątyni zapadły w gruzy.
To prawda, że ani poezya nie zgasła z nim razem, ani dar ten nie ustał w narodzie; ale i to pewna, że nie zawsze jej blaski są ognia Bożego odbiciem i że nie zawsze u świętego znicza wiary zapalają swoje pochodnie nasi poeci. Bo poezya jest córą niebios – i źle, jeśli tylko córką ziemi się staje; ona jest darem Bożym na pokrzepienie serc ludzkich i o tyle jest tylko chlebem dla ducha, o ile jest zgodna z duchem Bożym, bo inaczej chleb ten ma zakalec.
Daremnie stroić będziecie wasze lutnie! Struny rwać się będą, a nie dostroicie ich do tej wielkiej pieśni, która całą duszą narodu wstrząsnąć potrafi, jeśli sami ducha nie ogrzejecie w odwiecznej Miłości Boga.
Wiedzcie; że dla poety jedna tylko droga
W sercu szukać natchnienia i dążyć do Boga.
Tak mówi do was ta trumna, pieśniarze bez słuchaczy! a ów arcymistrz pieśni, psalmista Pański uczy: przystąpcie do Pana i oświecajcie się, a oblicza wasze nie będę zawstydzone.... albowiem u Pana jest zdrój żywota (Psalm 33, 5; 34, 6).
Na szczytach narodu pali się dzisiaj ogni błędnych wiele, a trąby ogłaszające fałsze, głośniejsze są niż te, które brzmią na Bożą chwałę: któż nam zaręczy, że one nigdy nie sięgną w doliny? Bezbożność naszych czasów stała się rzeczywistą potęgą: szerzy się szybko i coraz niższe warstwy ogarnia. Wobec niej ginie miłość Boga, ale z nią też miłość Ojczyzny liczy się do „średniowiecznych przesądów,” a gdy cała przeszłość narodu idzie w pogardę, dokądże oni poprowadzą na, tej drodze bez Boga przyszłe pokolenia!
Więc ten dzień dzisiejszy, to dzień, który uczynił Pan, bo tu w tym kościele świętych pamiątek, będziemy pokazywać grób poety i modlić za niego do boga, jego słowy