Strona:Z niwy śląskiej.djvu/131

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    Ks. Dr. L. OTTONOWI[1] PRZY POZEGNANIU.

    Kiedy chwila rozstania odwiecznym wyrokiem
    Pośród zmiennego czasu smutnem skrzydłem zleci;
    To przedmiot pożegnalny owieje urokiem,
    I barwami cudnemi olśni i oświeci,
    I blaskami pochwały cały opromieni,
    Że przed światłem w nim żadnych nie dostrzeżesz cieni.

    Tu tego nie potrzeba. W swego światła tęczy
    Błyszczy się twoje imię na tle własnem czynu,
    A ręka żmudnej pracy twoje skronie wieńczy
    Sama z siebie zieloną gałązką wawrzynu.
    Więc gdy stoisz gotowy w drogę tak przed nami,
    Milczą usta, a oczy napełnione łzami.

    To, coś zdziałał, czemś nam był? nasze usta drżące
    Nie wyrażą — ni ta łza, co płynie z powieki;
    Bo do tej odpowiedzi mają ust tysiące
    Prawo — którą posuną aże w czas daleki;
    Bo duch Prawdy i Prawda nigdy nie ustaną —
    A tyś ze słowem Bożem zasiał i twe miano!


    1. Ś. p. ks. dr Leopold Otto, (Warszawianin † 1882) zasłużony pastor zboru ewangelickiego w Cieszynie, później w Warszawie.