Strona:Z martwej roztoki.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

OTWÓRZ SIĘ, MOJA MOGIŁO...


Otwórz się, moja mogiło,
Pochłoń serce struchlałe — —
Pełni radosnej życia ono biło,
Jak dzwon, na chwałę...

W pustce, w odludziu głuchem,
Gdzie cisza drży przylękiem,
Ono jedyne było żywym ruchem,
Ogniem i dźwiękiem...

Słuchiwał przechodzień-wiatr
Płomiennych jego zwierzeń —
Odbijały się od ściany Tatr
Echa uderzeń...

Zżarła je pustka swą siłą,
Rozbiła je o skałę — —
Ach, kiedyś radości życia ono biło,
Jak dzwon, na chwałę...