Strona:Z martwej roztoki.djvu/041

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

NAD CISZĄ ZIEMI...


Nad ciszą ziemi sierp księżyca —
Gwiazdy rozsiane w mroku —
Powietrze wilgna woń przesyca —
Tchnienie uroku.

Smrekowych gorców tony mroczne
Pełzną k'niebios zieleni —
W dole snują się mgły roztoczne,
Duchy jesieni.

Z księżyca pada ukój biały,
Kwiatem na ziemię prószy —
Ukojnym czyni się świat cały,
Krom jednej duszy.

Tem jaśniej w ciszy tej kojącej
Widzi swą dolę pewną,
Iż jest, jako ten promień drżący,
Poduchą zwiewną...