Strona:Z martwej roztoki.djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Hej lesie — lata — sny — roztoko —
Zapadłe w toni...
Po morzu żalu błądzi oko,
Widma minionych goni...

Zjawy powietrznych łodzi
Wciąż serce łudzą...
Daremno tęsknoty się trudzą —
Uszliśmy, młodzi....

Wiatr jeno wspomni o nas,
W koronie uschłego drzewa —
Nim wpadnie w pustkę i w ten czas,
Co się we wieczność przelewa...