Strona:Z jednego strumienia szesnaście nowel 175.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Błogosławionym bądź, Panie świata, który prostujesz zgiętych w łęk!
— Błogosławionym bądź, Panie świata, który dajesz siłę strudzonym!
— Błogosławionym bądź, Panie świata, który sen z oczu a drzemanie z powiek moich spędzasz!
Chaimek wydobywa się z pod pierzynki i w szarej koszulince, a ponsowych bucikach stanąwszy za babką, zaczyna kłaniać się, tak jak ona i mówić:
— Błogosławionym bądź, Panie świata, za to, żeś nie stworzył mię niewolnikiem ani bałwochwalcą!
— Błogosławionym bądź, Panie świata, za to, żeś stworzył mnie mężczyzną!
I dalej odmawia poranny pacierz, którego, przez litość nad ubogiem, zaniedbanem dzieckiem, nauczył go uczony Szymszel, ojciec serdecznego przyjaciela jego, małego Mendele.
Stara babka niczego nauczyć go nie mogła, bo oprócz tego, że po całych dniach w domu nie bywała, wiedzy najmniejszej nie posiadała sama.
Napatrzywszy się do syta wymalowanemu na szyldzie olbrzymowi, Chaimek zwrócił kroki swe w stronę placu miejskiego, który, otoczony nizkiem ogrodzeniem i osadzony mizernemi drzewami, nosi w Ongrodzie wspaniałą nazwę bulwaru. Inne dzieci podążyły w tym samym kierunku, ale ponieważ starszemi były, pobiegły prędzej. Chaimek z serdecznym przyjacielem swym, młodszym od niego o rok Mendelkiem, szli z wolna, trzymając się za ręce. Po drodze zatrzymywali się przed niektóremi z wystaw sklepowych, tu przypatrując się złotym i połyskującym wyrobom jubilera, gdzieindziej uśmiechając się z rozkoszą na widok bułek i rogali, zdobiących okna piekarni. Do tych ostatnich malutki Mendele, w różowym spencerku i niezmiennie zwisających z pod spen-