Strona:Złoty Jasieńko.djvu/309

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

młodzieży, gwiazdą prowincyonalnéj palestry, rozcinał gordyjskie węzły procesów wymową, talentem przejednawczym, cudem jakimś.
Słowem był lub zdawał się być u szczytu sławy i powodzenia.
Tylko, (niestety, wszystkiego nigdy razem posiąść nie można) projekta małżeńskie były w zawieszeniu, nie miał na widoku w téj chwili żadnéj dziedziczki bogatéj a piękna Polcia okazała mu taką obojętność dumną, tak wyraźny nawet wstręt, iż się tam ani śmiał posunąć.
Pan Sebastyan téż unikał go widocznie i stronił, by się nawet nie spotkali. Mecenas nadto się znowu cenił ażeby iść przebojem i walczyć o to co sądził sobie należném.
W Zakrzewku w ciągu tego półrocza rzeczy się tak stanowczo wyklarowały, iż w tamtę stronę i spoglądać już nie było potrzeby. Baronowa uroczyście poślubiła rotmistrza o jednéj nodze. Na ten dzień tylko zrzucając żałobę, panna Albina wyszła zamąż za Mylskiego; prezes powrócił milczący ze swéj wycieczki po pannę Felicyą, o któréj nie lubił mówić — ba nawet nie bardzo się do niéj przyznawał, a panna Felicya osiadła w klasztorze u pp. Brygitek.
Interesa prezesa zostały połatane tymczasowo, i ciągnęły się daléj ku nieuchronnej ruinie. Tymczasem ze względu na to iż czasy były ciężkie, do-