Strona:Złote Gody.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   20   —

się z pieniędzmi, które miałeś na obrazek dla babci?
(Pukanie do drzwi). Proszę!.. (Wchodzi mała, nędznie odziana dziewczynka i staje nieśmiało u progu).

Wacio.

Oto moja odpowiedź!

Karolek.

Aha! już wiem... Domyślałem się tego... Jej pewnie oddałeś?

Wacio.

Nie jej, ale na nią... była bardzo chora, doktór zapisał lekarstwa, a u matki jej ani grosza... Umarłaby, gdyby jej nie ratowano... (do dziewczynki) Cóż powiesz Feluniu?.. Czyś zdrowa?

Felunia.

O, tak, paniczu, matula kazali wam podziękować i powiedzieć, że wam te-