Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Albo raczéj gdybym był pilniéj słuchał głosu z twych obłoków wychodzącego: „Wszakże trapienie ciała mieć będą takowi. A ja wam folguję [1]. „Dobrze jest człowiekowi nie tykać się niewiasty [2]. Kto bez żony jest, stara się o to, co Pańskiego jest, jakoby się podobał Bogu, a który z żoną jest, stara się o to, co światu należy, jakoby się podobał żonie: i rozdzielon jest [3].” Obym raczéj był mego ucha na ten głos pilniéj nastawił, a dobrowolnie ograniczył się życiem niewinném dla osiągnienia Królestwa niebieskiego, i daleko szczęśliwszy oczekiwał twojego objęcia!
Lecz zawrzałem nieszczęsny w zatopie lubieżności, porwany jéj odmętem opuściłem cię niestety! a uchylając się od wszystkich przykazań twoich, nie uniknąłem jednak twej chłosty. I któryż człowiek jéj uniknąć zdoła? Tyś zawsze był obecny z miłosierną surowością, niesmakiem goryczy zaprawiając wszelką nieprawą roskosz moję, abyś mnie tém pociągnął do szukania nieskazitelnéj roskoszy. Ale gdzież ją naleść miałem jeżeli nic w tobie Panie: „który tworzysz pracą w przykazaniu [4]” ranisz i zIeczysz, zabijasz i ożywiasz nas [5], byśmy sobie umarli a dla ciebie żyli.
Gdzież wtedy byłem, jakże daleko tułałem się od roskoszy domu twojego, w owym szesnastym roku mojego ciała, gdy wszeteczeństwo berło nade mną podniosło; a stawszy się dobrowolnym jego służalcem, zostałem pochłoniony szałem téj namiętności, któréj bezwstydna wolność ludzka wodze rozpuszcza, ale prawem twojém ściśle zabronionéj. Moi rodzice nie dołożyli starunku, aby mnie od tego upadku matżeństwem uratować, lecz o to jedynie starano się, abym się dobrze uczył sztuki wymowy, i gruntownego nią przekonywania.




  1. I. do Kor. r. 7, 28.
  2. w. 1.
  3. tamże 32, 33.
  4. Ps. 93, 20.
  5. Deuteron. 32, 39.