Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dla królestwa niebieskiego: ale kto to może pojąć, niech pojmuje[1];“ mówi Zbawiciel. Nikczemni są zapewne wszyscy ludzie, w których nie masz znajomości Bożéj i z tych rzeczy dobrych, które widzą, nie mogli zrozumieć tego „który jest.“ Lecz wtedy już wyszedłem z téj nikczemności; prowadzony świadectwem całego ogółu twojego stworzenia, znalazłem cię Stwórcę naszego, i u ciebie Słowo twoje Boga, z tobą i z Duchem św. jednego Boga „przez które stworzyłeś wszystko[2].“
Inny jeszcze jest rodzaj bezbożnych; „którzy poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga, ani mu dziękowali[3]“ nasiąknąłem i ja zasadami takich ludzi: „ale potężna prawica twoja broniła mnie[4];“ ztamtąd wywiodłeś mnie i na drodze bespiecznéj postawił. Boś ty powiedział człowiekowi: „Oto bojaźń Pańska jest prawdziwą mądrością[5]“ i nie bądź sam u siebie mądrym[6]“ albowiem powiadają się być mądrymi, a głupiemi się stali[7].“ „Znalazłem już wtedy owę kosztowną perłę, którą wypadało mi zakupić za cenę sprzedanéj mojéj całéj majętności[8]“ a jeszczem się wahał.




ROZDZIAŁ II.
Symplicyan opowiada mu, nawrócenie Wiktoryna wielkiego mowcy rzymskiego.

Poszedłem więc do Symplicyana, który przez udzielenie chrztu ś. był ojcem duchownym w ówczas biskupa Ambrożego, który go téż jako ojca prawdziwie miłował. Opowiedziałem mu cały labirynt moich błędów. Skorom mu napomknął, żem czytał niektóre dzieła platońskie na język łaciński przełożone przez Wiktoryna sławnego niegdy krasomówcę w Rzymie, który, jak mi mówiono, na łonie chrześciańskiéj religii żywota dokonał: winszował mi, żem nie

  1. Mat. 19, 12.
  2. Jan. 1, 5.
  3. Rzym. 1, 21.
  4. Ps. 17, 34.
  5. Job 28, 28.
  6. Przyp. 3, 7.
  7. Rzym. 1, 22.
  8. Mat. 11, 25