Strona:Wykolejony (Gruszecki) 73.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zdolny człowiek, potrafi poprowadzić biuro, był stanowczo zdecydowany przyjąć łaskawie jego prośbę, tembardziej, że posada ta należała bezpośrednio do zakresu jego władzy.
Po trzech dniach, Stanisław otrzymał miejsce pisarza, a zarazem sekretarza pana burmistrza.
Gdy o tem powiedział żonie, ta była bardzo zdziwioną, nawet trochę zmartwioną, ale ze względów ekonomicznych pogodziła się bez szemrania z nową pozycyą męża.
A nie była ona godną zazdrości.
Stanisław, nie chcąc utracić prowizorycznie zajętego miejsca, musiał się stosować nietylko do wymagań burmistrza, lecz i jego kaprysów. Nie podobał się panu burmistrzowi strój wykwintny i rękawiczki; dla spokoju i by uniknąć przycinków, Stanisław ubrał się na wzór innych urzędników. Czasami pan burmistrz w dowód łaski i zaufania wysyłał Stanisława do dozorowania swego nowo-budującego się domu lub doglądania robotników w polu. Innym razem trzeba było pomódz panu kasyerowi w rachunkach, sprawdzać liczby z kontrolerem, kaligraficznie pisać i stylizować powinszowania, nietylko wyższym naczelnikom, lecz i ich żonom, i dorosłym córkom i t. d. Na każdym kroku zno-