Strona:Wykolejony (Gruszecki) 31.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W kilka dni na jej wezwanie przyszedł ksiądz proboszcz, wyspowiadał ją, zakomunikował, dał ostatnie pomazanie i tejże nocy umarła.
Prócz Helci, która uczuła wielką próżnię po śmierci ciotki, inni bliżsi i dalsi, w krótkim czasie pogodzili się z tą koniecznością.
A i Helcia po kilku miesiącach bólu i głębokiego żalu, zwolna przychodziła do siebie, zwłaszcza, że interesa majątkowe wymagały czynnego zajęcia się i pierwsza ta rozpacz przemieniła się pod wpływem czasu na łagodny smutek i częste wspomnienie ukochanej ciotki.
Stanisław nie dawał o sobie żadnej wiadomości, tylko czasem w zabłąkanej gazecie spotykała Helcia wzmiankę o nowej pracy wyszłej z pod pióra Stanisława. Tych kilka słów żywo rozbudzały w niej wspomnienie dawnych czasów i przez kilka dni myśl jej była zajęta obrazami przeszłości, które wreszcie ustępowały pod naciskiem życia i potrzeb codziennych.
Razu pewnego wstąpiła Helcia do antykwarni a zarazem wypożyczalni książek. Obojętnie przeglądała katalog, nie mogąc się zdecydować na wybór. Wtem nagle oczy jej padły na paczkę książek, leżących na ladzie. Na samym wierzchu leżała powieść, a nazwisko autora było aż nadto dobrze znanem Helci. Natychmiast kupiła tę książkę.