Strona:Wykolejony (Gruszecki) 29.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Widzi cioteczka, ona jest sierotą, podobnie jak i ja, ale... ma bogatą rodzinę, zwłaszcza wuja. Jej rodzina jest dumną i podejrzliwą, przytem ona rządzi się rozumem, a ja uczuciem, ją lada co zraża, niepokoi i trwoży...
— Więc jakiż koniec?
— Ja nie chcę o tem myśleć, dość mi, że kocham i czasem ją widuję, to mi wystarcza.
— A ja ci Stachu mówię, że się to wszystko źle skończy, to miłość książkowa, ale nie ludzka, nie nasza. Ty wiesz, że ja ci jaknajlepiej życzę, ale...
Wtem nadbiegła Helcia z piosnką na ustach, wesoła, uśmiechnięta, szczęśliwa, prosząc oboje na kolacyą.
Przerwana rozmowa nie dała się zawiązać.
Tego wieczoru Stanisław z Helcią nie rozmawiał, a na drugi dzień wyjechał, żegnany serdecznemi łzami ciotki i Helci, która się ani domyślała właściwej przyczyny odjazdu i uwierzyła w telegraficzne zawezwanie.
I znów wszystko wrócił do dawnego trybu, tylko Helcia często usiadłszy na ganeczku, wpadała w długą zadumę, lub też pokryjomu odczytywała zostawiony jej przez Stanisława dramat, wyuczywszy się go niemal cały na pamięć.