Strona:Wybór sonetów Szekspira, Miltona i lorda Bajrona.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IX.

Wtém się muzyka rozległa,
Która prosto w serca biegła,
Takiéj palce nie wyrwały;
Co lube tony rozrzucą,
To na przemian głosy nucą.
Pastuszki jak wryte stały.
Powietrze bojąc się tych dźwięków stradać,
Każe przeciągle echom odpowiadać.

X.

Słyszy natura zdrój głosów,
Który płynąc z pod niebiosów,
W wszystkie jéj się tajnie wciska,
Zadumała się samotna,
Myśli że chwila niezwrótna
Jej skonania, już jest bliska,
Wie ta harmonja dźwiękiem niepojętym.
Niebiosa z ziemią spoi węzłem świętym.