Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Noc była pełna cichości,
Kiedy Pan wielkiéj światłości
Wzniósł berło w świata przestworzu.
Wietrzyki biegnąc z za skały,
Słodko wody całowały,
Szepcąc nową radość morzu;
Ocean krokiem nie porusza daléj,
Ptastwo się Ięgnie na szczęśliwéj fali.
VI.
Gwiazdy z głębokiém zdziwieniem
Patrzą najczystszym promieniem,
Każda w Betleem blask miota;
Z miejsca żadna nie pobiegła,
Choć je światłością ostrzegła,
O swém przyjściu jutrznia złota;
Wszystkie niemylne odbywając straże,
Czekają kiedy ich Pan zejść im każe.