Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/486

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Trajana, po trzeci raz konsula, R. Z. R. 853. Stanął za obwinionym Fronto Katius, mówca sławny, któremu Tacyt z powszechną wymowy i dowcipu zaletą należycie odpowiedział, wespół z Pliniuszem młodszym, przyjacielem swoim; i tyle dokazał, że Maryusz z Martynianem, kolegą swych występków, według praw, słuszną odnieśli karę.
Nabyta z krasomówstwa sława dała pochop Tacytowi przysłużenia się potomności obszerniejszym pismem, przez podanie dziejów rzymskich od upadku wolności za cesarzów. Obrał sobie naprzód Historye, które od śmierci Nerona, aż do zabicia Domicyana gładkim i potoczystym stylem, bez pochlebstwa i uszczypków rzetelnie napisał. Z tych dzieł szacownych większa prawie część zginęła; doszły z nich jednak niektóre rąk naszych, gdzie łakoma Galby starość, duma Ottona, obżarstwo Witeliusza, oraz wojen domowych zdrady, fortele, klęski i okrucieństwa, straszny czytającym nawet sprawują widok, a pisarzowi nieśmiertelną jednają sławę.
Po Historyach przedsięwziął Tacyt zasięgnąć wyższych lat pamięci, poczynając ją od pierwiastków panowania Augusta, a prowadząc aż do śmierci Nerona, które zawarszy w szesnastu księgach, Dziejami rocznemi nazwał. A jako w Historyach pokazał obfitość wybornéj wymowy, wagę słów, gładkość wyrazów, piękność opisów, równą poprzedzającym wiek swój najcelniejszym historykom; tak w tym poślednim dziele cały się wysadził w zwięźlejszym stylu na wybór myśli, zdań wysokość, głębokość polityki, rysunek ludzkich charakterów; z tak pomyślnym pracy swéj skutkiem, że gdyby tylko to jedynie pismo zostawił potomności, dośćby mu było przyznać, że w takowym rodzaju pisania, żadnego nie miał poprzednika, żadnego podobno naśladowcy miéć nie będzie. Lecz jako w Historyach jego, tak i w Dziejach rocznych wiele niedbała starożytność przyniosła szwanku.
Gdy się około tych dziejów zabawiał Tacyt, począł myślić o panowaniu Augusta, godnéj zaiste materyi tak zacnego pióra, którymby zgon Rzeczypospolitéj, początek jedynowładztwa, odmianę z rządem obyczajów, przyczyny ich, tudzież dowcip i charakter monarchy, dziwną sztuką, pod pozorem swobody, niewolnicze narodu kującego pęta, potomnym wiekom zostawił.
Lecz jako te chwalebne zamysły, tak i drugie niemniéj godne, kiedy także Nerwy i Trajana szczęśliwe dla Rzeczypospolitéj czasy, na które tam patrzał, opisywać w starości postanowił, śmierć przerwała. Albowiem tego czasu, kiedy Trajan na wschodzie nowemi zwycięstwami sobie i poddanym sławy przymnażał, życia dokonał. W tym, lubo tak krótkim, śmiertelnego życia przeciągu, dopełnił najdłuższego wieku kresów; że póki w pismach historycznych