Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zażywaj dóbr doczesnych pod miarą, pod likiem,
Nie bądź żądz wyuzdanych podłym niewolnikiem.
Niech cię zbytnia pomyślność nie wynosi w górę.
Jasny ma ona pozór, lecz myśli ponure.

Dał ci Bóg, zdrów korzystaj, a winnéj podzięki
Nie omieszkaj dla tego, z któregoś wziął ręki!
Owszem, im więcéj bierzesz darów z jéj szczodroty,
Czyń większą sprawiedliwość, a pomnażaj cnoty.

Nie kochaj nic bez niego, kochaj wszystko społem.
Pełnij prawa; te są twą duszą i żywiołem.
Nędzarz, bogacz, pan, kmiotek, w każdym życia stanie
Pielgrzym na ziemi, uznaj boskie panowanie.

Święty odludek, jakbyś natury
Powszechnéj nie miał być synem,
Nie dawaj cnocie barwy ponuréj,
Chcąc świecić pomiedzy gminem.
Zamiast powabu, uczyni wstręty
Pobożność, żółcią zaprawna.
Mniéj ma występek w sobie ponęty,
A cnota zawsze zabawna.

Pamiętaj na to, że i cnotliwy
Po siedmkroć na dzień upadnie.
Na ludzkie błędy bądź litościwy,
A daruj winnemu snadnie.
Niech twe los jego serce dotyka;
Uprostuj go na rozumie.
Jeden dół równie mędrca połyka
I tego, co nic nie umie.

Pod łaskawego nieba zaszczytem,
Gdy bujny łan z przyrodzenia,
Któżby się lękał, aby obfitem
Plonem nie wrócił nasienia?
Nagłe ulewy często w nim przecie
Jałową zostawią trawę.
Tak i najczystsza cnota na świecie
Ma swoje czasy nieprawe.