Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Twoja słodka przyjemność i oko łaskawe
Tę młodocianą bujnie wyprowadza trawę:
Każdy się chce popisać, a za twoim przyściem,
Nim da stokrotny owoc, wdzięcznym błyska liściem.

Bierz od nich te pierwiastki z niechybną nadzieją,
Że dla swego monarchy wzrosną i dośpieją:
Omylna w zdaniach swoich dawność się wyrodzi;
Dla ciebie w téj młodzieży nowy świat wychodzi.
1772, VI, 65 — 76.




XXIV. Do Karoliny Dziekońskiéj, Strażnikowéj Polnéj W. Ks. Lit.
(Bukiet na imieniny).




Z martwych ci ziołek dar niebogaty
Zasyłam, Karolino,
Póki się znowu w mym jasne kwiaty
Ogródku nie rozwiną.

Żałosna chwila z odmiany stanu,
Ostrzejsza nad mróz i lody,
Zwarzyła, szumiąc od Watykanu,
Wesołe w myślach ogrody.

Wiatr tylko po nich, co się nazywa
Wzdychaniem, posępnie chodzi,
A rosa, która z oczu wypływa,
Bardziej je suszy, niż chłodzi.

W lubym pokoju, w fortunnéj dobie
Tyle dłoń miała poety,
Że darząc drugich, jeszcze i sobie
Krasne zwijała bukiety.

Ten, którym dzisia brat wdzięczny darzy,
Mało twe święto ozdobi,
Lecz się w twych ręku przy miłéj twarzy
Piękniejszym zapewnie zrobi.