Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
VIII. Do Stanisława Piory Starosty Rumszyskiego.
(Na ozdobne mieszkanie w Pióromoncie).




Kędy wprzód same widziéć było góry,
Gdzie zwierz na błędne trzody rzucał strachy,
Tam dzielna ręka dowcipnego Pióry
Najrozkoszniejsze zbudowała gmachy.
Dziś już przed niemi i wspaniałe mury,
I świetne książąt prawie gasną dachy;
Ledwobyś nie rzekł zadumiany na nie,
Że to Bóg jakiś założył mieszkanie.

Nie rwie tu wprawdzie oka kamień drogi,
Ani sufitów cedrowych blask złoty.
Nie błyszczą świetnym jaspisem podłogi,
Kupne krwawemi nędznych kmieciów poty.
Niemasz tych ozdób, które ucisk srogi
I twarde panów wymuszają młoty:
Sam wszystkie kąty piękny gust odziewa,
Co czyni cuda z papieru i z drzewa.

Stąd bystra rzeka od miasta przecina,
I szumem pod most zapieniony bieży;
Ówdzie wielkiego dzieło Gedymina
Dotyka nieba twierdzami i wieży;
Indziéj to pola, to śliczna równina,
To się las bujny gałęziami jeży.
Prawdziwie, aby dom ten był wesoły,
Trzy się najmilsze zebrały żywioły.

Ale przybytkom twoim, zacny panie,
Większy nad złoto sprawuje szacunek,
Że w progach twoich, nigdy nie powstanie
Czarna nieprzyjaźń, ponury frasunek.
Nie masz tam swaru, poszło precz szemranie,
Nie stoi u drzwi liczny zdrad warunek,
Przyjaźń, i ludzkość, i spokojność miła
W twym Pióromoncie mieszkać ulubiła.