Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Samego się cnót wiernie trzymając modelu,
W tym tylko chcesz różnicę miéć od innych wielu;
Byś pokazała węzłem nigdy nie zerwanem,
Że można być pospołu cnotliwym i panem.

Dobra pani, poczciwa żona, siostra zgodna,
Przyjaciółka, kto tego jest wart, niezawodna,
Zbiór szlachetny przymiotów powszechnym mniemaniem,
Każesz się wszytkim kochać, lecz z uszanowaniem.

Próżność, zbytek, piękrzydła, świegotne obmowy,
Za najpierwszą dziś chlubę mają białegłowy;
Lecz gwiazda zawsze ciągłym blaskiem mruga ładnie,
A pusty ogień ledwo zabłysnął, przepadnie.

Nie wszytko ma szacunek, co się świeci z wierzchu,
Często co rano chwalim, ganimy przy zmierzchu.
Lada obłuda w oczach podziwienie wzbudzi,
Rozum wszytkiego sędzia nigdy nie ułudzi.

Jego bystry rozsądek mimo silne wstręty,
Co mu stawi twarz gładka zwodniczemi nęty,
W zapadłych serca tajniach trybunał osadza,
Patrząc, jak często zwierzchni pozór cnotę zdradza.

Wdzięk urody szukaną krasą nieprzyprawny,
Powaga bez hardości, dowcip niewystawny,
Wierność w swych obowiązkach, hojność bez utraty:
To są skarby późnemi nie zatarte laty.

Z temi gdy wielu innym wytwornemi pióry
Stawi za życia ryte pochlebstwo marmury;
Trwalsza będzie nad inne twa, Elżbieto, sława:
Przyjaźń ci ją rokuje, a zazdrość przyznawa.