Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niech stąd mają przynajmniéj, że serce życzliwe
Śpiewać ci zawsze wiernie będzie, póki żywe:

O dniu radosny! o dniu szczęśliwy!
Bądź, dobry królu, wiecznie nam żywy!
1772, V, 3 — 22.




II. Do Księdza Stefana Łuskiny, Soc. Jesu Prokuratora Prow.




Nie mam klejnotów, ni złotéj mamony,
Do wyrobienia kosztownéj korony,
Abym na twoje doroczne wiązanie
Włożył na skronie, mój zacny Stefanie!

Niechaj ci drudzy ślą podarki drogie,
Którym na skrzyniach leżą gryfy srogie,
A strzegąc czujnym licznych skarbów okiem,
Nie zawrą sennym nigdy powiek mrokiem.

Mnie w podarunku nieba tylko dały,
Że mam wstęp wolny na parnaskie skały,
Kędy uszczknąwszy róży i barwinku,
Ślę do przyjaciół wieńce w upominku.

Z takowych bredni, na jakie mnie stanie,
Hołd serca mego składam ci, Stefanie;
A lubo nie ma ni ceny, ni wdzięku,
Miéj na tym dosyć, że z przyjaznych ręku.

Któż zdolnym rymem téj wydoła głowie,
Któréj i świetni czasem monarchowie
Przeważną radą kierując swe sprawy,
Roztropne chętnie pełnili ustawy?

Któréj nie ja sam (lubom winien wiele,
Żeś mię miedzy twe raczył przyjaciele
Wierne policzyć), ale zakon chętny
Dzięki oddając, zaszczyt ma pamiętny.