Strona:Wybór nowel (Wazow) 099.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z piwnicy wina, przeznaczonego tylko dla wybranych, zarządził podanie innych potraw, a sam usiadł koło mnie, aby mi dolewać, rozmawiać, gawędzić. I zapomniał o innych gościach.
Wkrótce znałem całą biografię gościnnego gospodarza. Naum pochodził z Ohrydy (Macedonia), jeszcze za czasów tureckich przybył tutaj, wziął się do tego handlu, który go zbogacił; od tego czasu nie był jeszcze w swej ojczyźnie, lecz nigdy o niej nie zapomniał i w tym roku zamierzał on skoczyć do Ohrydy dla odwiedzenia rodziny, a po drodze zatrzymać się w Sofii dla nacieszenia się swobodną Bulgaryą. W Sofii miał brata, cieślę, o którego się pytał, czy go znam — (ja go nie znałem) — prosił mnie, bym go pozdrowił. Poczem wpadliśmy na politykę: rozmawialiśmy o tureckiej tyranii, o oswobodzeniu Macedonii, o siłach Bulgaryi... Myśl o ojczyźnie, której ćwierć wieku nie widział, ożywiała mu oblicze, w oczach jego malowało się szczęście i dziecinna radość, zapewne dlatego, iż może się podzielić ze mną drogiemi mu myślami i uczuciami o najmilszych mu sprawach, w tym cudzym kraju i wśród obcych ludzi.
Nie spostrzegłem się, jak czas minął i nadeszła godzina odjazdu. Podniosłem się i chciałem płacić. Naum nie dał sobie nawet mówić o tem! Nie, w żaden sposób. Wzięcie pieniędzy uważał za ujmę dla siebie... Podziękowałem więc serdecznie. Odprowadził mnie do parostatku, prosząc o pozdrowienie brata, do prędkiego zobaczenia się w Sofii, gdzie mieliśmy się spotkać, w czasie jego przejazdu.
Parostatek wyrzucał kłęby pary w przystani. Pospieszyłem, aby kupić bilet w biurze żeglugi. Tam spotkała mnie wielka nieprzyjemność; okazało się, że nie mam dosyć pieniędzy. Omyliłem się w rachunku swoich kosztów do Lom-Palanki, zrobionym w Mehadii, zabrakło mi ośmiu złotych reńskich, t. j. około napoleona.