Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żelaznej pracy, wyuczyłem się wszystkich przedmiotów pamięciowych, żeby je czemprędzej po egzaminie zapomnieć; a każdą wolną chwilę poświęcałem trzem ukochanym moim przedmiotom: matematyce, fizyce i chemii. Zamiłowanie do tych nauk pozostało mi na całe życie i to było podstawą mego późniejszego powodzenia.
Ogromna była radość, gdy po ukończeniu szkoły, dostawszy czterotygodniowy urlop, wraz z przyjacielem moim Meyer’em pojechaliśmy na wieś do domu. Rodzeństwo (było już dziesięcioro) i rodzice zaledwie mnie poznać mogli. Cała wieś witała mnie z radością i z szacunkiem należnym pruskiemu oficerowi. Siostra moja, Matylda, wtedy właśnie poślubiła Karola Himly, profesora z Getyngi, z którym do śmierci jego zachowałem stosunki szczerej przyjaźni. Hans i Ferdynand byli już gospodarzami. Trzeci Wilhelm był w szkołach w Lubece i kierował się na kupca. Następni Fryderyk i Karol także chodzili do szkół w Lubece, a mieszkali u brata matki, Ferd. Deichmann’a
Nie byłem zadowolony z wybranej dla Wilhelma karyery. Przedewszystkiem podzielałem wówczas uprzedzenia pruskich oficerów do stanu kupieckiego, a potem interesował mnie Wilhelma nieco oryginalny, zamknięty w sobie charakter i umysł jego otwarty i jasny. Prosiłem zatem rodziców, żeby mi pozwolili zabrać go do Magdeburga, aby tam chodził do znakomitej na owe czasy szkoły przemysłowo-handlowej. Rodzice nie mieli nic przeciwko temu i zabraliśmy go ze sobą. Zrazu umieściłem go na pensyi, bo sam musiałem mieszkać w koszarach.
Po upływie tego pierwszego roku, poświęconego wyłącznie obowiązkom służby wojskowej, najęliśmy sobie z Meyer’em mieszkanie i Wilhelma, który wówczas liczył lat szesnaście, wzięliśmy do