Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

każdym względem bez zarzutu. Ale jeszcze większe znaczenie miało dla nas to, że rozbity został tem samem syndykat telegrafów podmorskich, na czele którego stał Sir W. Penders. Naturalnie próbowano go nanowo zawiązać, włączając doń telegraf świeżo przez nas zbudowany. Jednakowoż i to wyszło nam na dobre, zawiązało się bowiem wkrótce drugie, francuskie towarzystwo, które poleciło naszej firmie przeprowadzenie linii telegraficznej do Ameryki, linii nie należącej do syndykatu. Nowy telegraf został wprawdzie odkupiony przez pierwsze towarzystwo, ale tym sposobem napłynęły kapitały amerykańskie do przedsiębiorstwa telegrafów podmorskich. W r. 1881 otrzymał brat mój Wilhelm od znanego króla kolei żelaznych, Gould’a, depeszę z zamówieniem podwójnej linii telegraficznej do Ameryki, identycznej z założoną przez nas linią francuską. Za dowód, jak wielkiem zaufaniem cieszyła się nasza firma z tamtej strony oceanu, może posłużyć fakt, że Gould nie chciał przysłać pełnomocnika swego do zawarcia umowy, „ponieważ nieograniczone w firmie naszej pokłada zaufanie” i potwierdził to jeszcze, przysyłając nam znaczną sumę, jako zaliczkę. Fakt ten tem większe ma znaczenie, że Gould uchodzi w Ameryce za człowieka niezmiernie przezornego w interesach i że chodziło tu o kilkanaście milionów. W każdym razie dobrze rachował: zaufanie to bowiem skłoniło braci moich do ułożenia jak najłagodniejszych warunków i do wykonania jak najstaranniejszego. W r. 1884 obstalowali amerykanie Mackay i Benneth u firmy „Siemens Brothers” dwa kable pomiędzy wybrzeżem angielskiem a New-York’iem, które w ciągu roku jak najpomyślniej zostały ukończone.
Te sześć linij telegraficznych przeprowadziliśmy na statku „Faraday”, który okazał się doskonałym do tego użytku i służył za wzór wszystkim firmom konkurencyjnym.