Strona:Wojciech Korfanty - Precz z Centrum!.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czyż wobec tego będziemy z rękoma założonemi spokojnie czekali, aż nam wróg chleb z ręki, a serce polskie z polskiej piersi wydrze? Nie! Kochani bracia, nie! Bronić musimy się zawczasu, a obronimy się jedynie w ten sposób, że nawzajem wszyscy pouczać się będziemy, co czynić wypada, jak postępować. Ażeby właśnie tym „wszystkim“ pomódz, t.  zn., żeby dotrzeć do jaknajszerszych mas, rozpoczynamy niniejszym zeszytem szereg wydawnictw, w których rozbierzemy z kolei najbardziej pilne sprawy warstw pracujących narodu polskiego.

Was, Kochani Rodacy wzywamy, byście nam dopomagali przez rozpowszechnianie i popieranie słowem i czynem naszych pisemek, my zaś w waszem poparciu znajdziemy najwyższą zachętę do dalszej pracy pod hasłem:

przez lud dla ludu!